Laik zdziwi się na pewno, że pszczelarz karmi swoje pszczoły, bo przecież powinny wykarmić się same. Nie jest to niestety prawda. Jedną z najważniejszych praktyk z zakresu gospodarki pasiecznej jest bowiem właśnie karmienie pszczół. Istnieje wiele sytuacji w czasie sezonu pasiecznego, gdy należy podawać pszczołom dodatkowe pokarmy zastępujące naturalny wziątek z łąk, pól i lasów. Karmienie pszczół dotyczy uzupełniania przez pszczelarza zarówno pokarmu cukrowego, jak i niezwykle pożywnej pierzgi. Najczęściej karmienie wiąże się z uzupełnianiem zapasów zimowych. Wynika to z prostego rachunku – jeśli zabrało się pszczołom miód, trzeba wzmocnić je pokarmem zastępczym. Nie zawsze jednak jest to tak proste, natomiast potrzeba karmienia wynika z wielu innych powodów. Ponieważ właściwa ilość pokarmu jest najważniejszym czynnikiem, który decyduje o życiu, rozwoju i możliwości produkcyjnej rodzin pszczelich, właściciel pasieki zawsze powinien czuwać nad wielkością zapasów w ulach. Dlatego uzupełnianie zimowych zapasów to zgromadzenie w plastrach gniazda takiej ilości pokarmu, która wystarczy pszczołom do przeżycia trudnego okresu zimowli (od września do kwietnia). W ulu powinno pozostać dodatkowo 4-5 kg zapasu cukrowego, na wypadek wiosennego załamania pogody. Naprawdę silna rodzina pszczela potrafi przez zimę zużyć do 8 kg zapasów cukrowych. Około 6 kg pokarmu, będzie natomiast potrzebować na rozwój wczesnowiosenny w ulu. Wynika z tych obliczeń, że w ulu musi znaleźć się 14 kg zapasów. Do tej ilości dodać należy pokarm na wypadek późnej wiosny (nie mniej niż 4 kg). Będzie to więc około 18 kg zapasów cukrowych. Gdy będą równomiernie rozłożone, a gniazdo niezbyt obszerne, rodzina z całą pewnością przezimuje.

Wypełniony plaster wielkopolski i zwykły warszawski mieści około 2,4 kg miodu, a Dadantowski i warszawski poszerzony – ponad 3 kg. Biorąc to pod uwagę, obliczone wcześniej 18 kg zapasów pokarmu, zmieści się w 9 ramkach wielkopolskich, 8 warszawskich zwykłych i w 7 Dadantowskich lub warszawskich poszerzonych. Przed karmieniem należy zadbać, aby gniazdo nie było zbyt obszerne, ponieważ w środkowych ramkach znajdzie się w zbyt dużym niewiele zapasów. Podczas karmienia pszczoły będą gromadzić pokarm w ram-kach zewnętrznych, a w centralnej części gniazda matka pszczela będzie składała jajeczka. Po wygryzieniu się czerwiu, zostaną puste komórki na powierzchni większości tych plastrów. Kłąb zimowy powstanie właśnie na nich. Gdy w lutym powraca mroźna zima, może okazać się zabójcza dla niewłaściwie nakarmionych rodzin pszczelich. Jeśli karmienie zakończyło w sierpniu lub na początku września, to lutowy mróz dotknie pszczół pięć miesięcy po nakarmieniu. Jeśli piastry w środku gniazd, czyli otoczone przez zimujące pszczoły, będą tylko w części wypełnione zapasem, pokarm skończy się właśnie wtedy w lutym i pszczoły nie będą mogły skorzystać z zapasów zgromadzonych w bocznych ramkach, a rodzina osypie się (umrze) z głodu. Nadmierne zwiększanie powierzchni gniazda grozi więc poważnymi stratami w populacji. Dotyczy to silnych rodzin, które liczą około 20 tys. pszczół. Słabsze rodziny zimuje się bezpieczniej, bo na mniejszych gniazdach.

 

Drogi Użytkowniku,

Mamy nadzieję, że wiedza zawarta w tym artykule jest pomocna i inspirująca. Zapraszamy Cię do przetestowania e-booka:
„Poradnik Pszczelarski”

Link do książki w wersji elektronicznej (e-book PDF) dostępny jest do pobrania poniżej. Raz jeszcze gorąco zachęcamy Państwa do skorzystania z kursu pszczelarskiego.