Podczas transportu pszczelarzowi z powołania zależy na każdej pszczole. Transport przeznaczony jest głównie dla pasiek wędrownych, ale posłużyć może przecież też do zwykłego przenoszenia pasieki na odległość czy jednorazowego wystawienia uli na inny pożytek. Jednym z pierwszych kroków będzie podjechanie transportem(z przyczepką) prawie pod samą pasiekę. W ulach ramki muszą być oddzielone odstępnikami – beleczkami. Ule korpusowe trzeba obwiązać pasem bądź elastyczną taśmą, aby nie rozjechały się na boki czy nie przewróciły. W trakcie transportu pszczoły nie mogą wylatywać, więc trzeba wyloty uprzednio zablokować, zakleić szeroką taśmą. Jednak musi być wentylacja więc jeśli nie ma otwartych specjalnych korków czy nie ma otworów wentylacyjnych w powałce to wylot szczelnie zasłaniamy kratką wentylacyjną – oczka mniejsze od pszczół bądź zakładamy jakąś siatkę drobną. Są ule gdzie zamiast daszku można od góry położyć specjalną kratę wentylacyjną, przez którą nie przechodzą pszczoły. Inaczej owady się poduszą. Ilość powietrza można naturalnie zwiększyć poprzez dołożenie pustego korpusu.

W trakcie bardzo długiego transportu do uli trzeba dostarczyć wodę, najlepiej spryskać solidnie górę ramek przez kratkę wentylacyjną. Ule na samochód przenosimy we dwóch, we trzech, to zależy, można użyć taczki czy specjalistycznego wózka. Najlepiej na rękach jest przenosić, albo na specjalnych balach drewnianych po uprzednim obwiązaniu ula, który niesiony by był jak na lektyce. Po postawieniu na przyczepie dobrze będzie wszystkie ule obwiązać i związać ze sobą, nie mogą się ślizgać i jeździć po przyczepie na zakrętach, trzeba je przytwierdzić jakoś do podłoża. Najlepszą dla pszczół porą jest chłodny wieczór bądź bardzo wczesny ranek, ogólnie jak będzie chłodny dzień.

Osoba transportująca powinna jechać wolno, omijać dziury na drodze i zapobiegać wstrząsom. Na miejscu rozładowanie też musi być ostrożne w kilka osób. Ule wyjmujemy i zestawiamy powoli, stawiamy na podkładkach drewnianych czy innych konstrukcjach. Taka podstawka musi stać idealnie równo -zabrać poziomicę i wyrównywać ziemią- ul musi stać równo, to ma znaczenie. Innym cholernie ważnym elementem przewozu pasieki jest to, że ule muszą zostać wywiezione minimum 4-7 km od starego miejsca, inaczej pszczoły lotne albo z matką też wrócą w stare miejsce. A tego byśmy nie chcieli. Przy przewozie trzeba mieć pod ręką kombinezon z kapeluszem na różne wypadki a także kombinezon. Miejsce ustawienia pasieki – jeśli to nie nasza posesja- musi być zaopatrzone w szyld z adresem i telefonem do właściciela uli. Prawny właściciel gruntu musi wyrazić zgodę na ustawienie pasieki. Oczywiście po postawieniu uli (w nocy) zdejmuje się wszelkie zasłonki wylotowe, taśmy, pasy i kraty wentylacyjne zakładając ponownie daszek. Pszczoły mogą powychodzić na wylot, ale to nie szkodzi. Rano zrobią normalny oblot rozpoznawczy terenu, pamiętajcie o poidle.

Dla pszczelarzy, dla których pasieka jest sposobem na życie i na biznes, konieczna jest intensyfikacja produkcji. Chodzi o to, by pszczoły produkowały jak najwięcej i jak najlepszego miodu. Produkcje przelicza się na kilogramy, dlatego jedną ze skutecznych metod gospodarowania jest przewożenie pszczół i całych uli w miejsca, gdzie występują większe zasoby nektaru i spadzi.

Przewożenie uli to jednak nie lada wyzwanie, do którego trzeba się dobrze przygotować. Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie załaduje ula na przyczepę i bagażnik i nie powiezie go na nowe miejsce. Potrzebny jest do tego specjalny sprzęt do gospodarki wędrownej. Jego zadaniem jest unieruchomienie ramek w ulach, ułatwienie ich przenoszenia przy jednoczesnym zapewnieniu pszczołom zwiększonej wentylacji. Pszczoły powinny podczas transportu mieć zapewnione komfortowe warunki, dzięki czemu nie odczują przeniesienia na nowe miejsce i tuz po przeniesieniu będą gotowe do równie wydajnej pracy.

Żeby ule były dobrze zabezpieczone do przewozu, konieczne jest zabezpieczenie plastrów w taki sposób, by nadmiernie nie kołysały się, co stanowi zagrożenie dla efektów produkcji pszczół. W przypadku, gdy pasieka z założenia jest wędrowna, ramki zwykle są zabezpieczone w stałe odstępniki. Wtedy ich dodatkowe zabezpieczanie nie jest konieczne. Bywa jednak i tak, gdy pasieka nie ma zabezpieczonych uli, bo do tej pory transport nie był konieczny. Gdy nie ma odstępników, pomiędzy ramkami przy ich ścianach trzeba założyć specjalne komplety klocków rozdzielczych. Ich optymalny przekrój to 1,5 na 1,5 centymetra oraz 10 centymetrów długości. Trzeba je nawlec na kawałek odpowiednio sztywnego drutu. Góra ramki powinna być zabezpieczona przy użyciu listwy poziomej, którą mocuje się za pomocą wkrętek do ścian bocznych ula w poprzek ramek. Najlepiej w środkowej ich części. Gdy ule mają poddasze, zakończenia listwy należy wsunąć pod dwa klocki, które uprzednio zostały przybite w sposób skośny do bocznych ścian poddasza.

 

Drogi Użytkowniku,

Mamy nadzieję, że wiedza zawarta w tym artykule jest pomocna i inspirująca. Zapraszamy Cię do przetestowania e-booka:
„Poradnik Pszczelarski”

Link do książki w wersji elektronicznej (e-book PDF) dostępny jest do pobrania poniżej. Raz jeszcze gorąco zachęcamy Państwa do skorzystania z kursu pszczelarskiego.