Przegląd rodzin pszczelich dokonany bezpośrednio po ich oblocie nie daje czasem pełnej oceny pni, lecz jedynie pozwolił zorientować się, jak przezimowały. Jeżeli więc tylko pogoda ustabilizuje się i temperatura powietrza dojdzie do 15 – 16 stopni Celsjusza w cieniu, w cichy bezwietrzny dzień robi się szczegółową rewizję pni zwaną głównym przeglądem wiosennym. Termin przeglądu wiosennego w większości pasiek przypada na połowę lub drugą dekadę kwietnia, a w chłodniejszych rejonach kraju dopiero w pierwszej dekadzie maja. Przeglądu dokonuje się, aby ocenić aktualną siły rodzin, ocenić czerw i jakości matek, stwierdzić stan zapasów, ocenić zdrowotność rodzin, dokonać regulacji wielkości gniazd, oczyścić ramki i ule. Dobrze byłoby, żeby przegląd wypadł w czasie trwania choćby niewielkiego pożytku, gdyż przy całkowitym rozbieraniu gniazd w okresie bezpożytkowym łatwo o wywołanie rabunku. Te pszczoły, oprócz przeszkadzania w pracy, mogą zaatakować słabsze czy bezmateczne rodziny oraz stać się roznosicielami niebezpiecznych chorób. Taki przegląd, podobnie jak uprzedni, rozpoczyna się od rodzin awaryjnych i najsłabszych. Ponieważ mogą być wśród nich rodziny chore, po skończeniu przeglądu każdego ula należy dokładnie ręce gorącą wodą, mydłem, spirytusem denaturowanym, a dłuto, kociubkę do wygarniania śmieci i inny sprzęt opala się np. nad lampką spirytusową. Jest to mniej pracochłonne i bardziej oszczędne niż leczenie coraz większej liczby pni w pasiece i stały spadek jej miododajności. Ramki wycofane z uli chorych lub podejrzanych o chorobę najlepiej pozostawiać w ich ulach poza matami, aby w pośpiechu prac nie dostały się między zdrowe plastry i do innych rodzin. Należy posegregować je dopiero po skończonym przeglądzie. W stosunku do zdrowych i silnych uli, zachowanie podobnej ostrożności nie jest potrzebne. Omawiany przegląd musi być inaczej zorganizowany w pasiece małej, a inaczej w liczącej kilkadziesiąt uli. W celu ułatwienia sobie dalszych prac, przegląd trzeba zakończyć w ciągu 1 – 3 dni. Przeciąganie go w czasie jest niebezpieczne, bo może nastąpić dłużej trwająca zła pogoda, a w takim wypadku ocena reszty pni dokonana po upływie 10 czy 12 dni nie będzie już porównywalna ze stanem pni sprzed tego czasu. W dużej pasiece z konieczności odkłada się wtedy przegląd na pierwsze ciepłe dni. Po przeglądzie wykonuje się prace związane z przekładaniem rodzin do czystych uli, dokładnym oczyszczeniem np. dennic i ścian.

Ważną sprawą jest siła rodziny. Określa się ją na podstawie plastrów „na czarno” obsiadanych przez pszczoły. Do bardzo silnych zalicza się te rodziny, które wtedy zajmują od 6 do 8 plastrów w ulach dadanta, a od 8 do 11 w wielkopolskich. Średnie pod względem siły rodziny zajmują teraz 4-5 plastrów. Rodziny obsiadające mniej niż 4 plastry dadanta zalicza się do słabych. W ulach wielokorpusowych silne i bardzo silne rodziny zasiedlają obie kondygnacje, przy czym w górnej powinien być czerw głównie kryty, w dolnej 2-3 plastry z larwami i jajami. Taki podział rodzin na silne, średnie i słabe niezwykle ułatwia dalszą ich pielęgnację. Rodziny słabe należ łączyć ze słabymi lub średnimi w celu stworzenia korzystniejszych warunków dla ich rozwoju. Te silne i bardzo silne rodziny będą wymagały wcześniejszego poszerzania gniazd i kontroli pojawienia się rójki. Dużo wcześniej rozpoczną też wypacanie wosku.

Czerw ocenia się nie tylko ilościowo, lecz również pod kątem jakości. W silnych rodzinach powinno być teraz z czerwiem 4 do 5 ramek dadanta, w tym około połowa zajęta przez larw y i ja ja. W ulach wielkopolskich czerw zajmuje 6-7 ramek. Gdy nie ma najmłodszych larw i jaj, należy zwrócić uwagę na zachowanie się pszczół, bo może to sugerować bezmateczność rodziny. W tak zwanym bezmatku pszczoły są niespokojne i rozdrażnione. Mrowią się i zwykle są rabowane. Zupełną pewność, że rodzina straciła matkę, może dać wieczorne podsłuchanie odgłosów podejrzanego pnia. Bezmatek po zaniepokojeniu huczy długo, jękliwie i nierówno, przy czym dają się słyszeć pojedyncze odgłosy zawodzenia pszczół. Jeśli przerwa w czerwieniu nastąpiła w rodzinie tylko z powodu braku pokarmu, słabej siły czy wilgoci i chłodu, na centralnym plastrze gniazda znajdują się wypolerowane komórki, przygotowane do czerwienia; pszczoły zachowują się spokojnie.

Robotnice zjadają wylęgłe z jaj larwy trutowe. Opuszczone komórki pozostają wtedy puste albo są zaczerwiane uzupełniająco. Matki trutowe dają czerw tzw. garbaty, z którego wychodzą małe i słabo wykształcone trutnie. Spotyka się czerw garbaty między komórkami larw pszczelich. Może on pochodzić od matek starych lub niedostatecznie unasienionych. Jeśli w ulu znajduje się czerw tylko trutowy, w komórkach trutowych i pszczelich nieregularny, rozrzucony w kilku plastrach i w różnych jego partiach, to dowód, że czerwią pszczoły trutówki. Podczas szczegółowego przeglądu gniazd, najczęściej udaje się na jednym z plastrów gniazdowych spotkać matkę. Trzeba wtedy ocenić, czy jest duża, rozczerwiona, czy ma kompletne skrzydła (wiek), prawidłowy znaczek itp. Warto poszukać matki w rodzinach, w których brak czerwiu krytego, larw czy jaj. To nie jest trudne, ponieważ dotyczy przeważnie rodzin słabych. Tym, w których zaobserwowano obecność wadliwych lub słabych jakościowo matek, należy szybko wymienić je na zapasowe, a jeżeli siła tych rodzin nie rokuje szybkiego rozwoju, trzeba łączyć je z rodzinami mającymi zdrową matkę. Przy planowaniu łączeń trzeba zwracać uwagę na zdrowotność pni; nigdy nie łączy się rodzin chorych ze zdrowymi.

Niezwykle istotny jest także przegląd zapasów. W czasie głównego przeglądu wiosennego ocenia się jak zwykle „na oko”, licząc miód na ramkach w gnieździe i ewentualnie ten pozostawiony do dyspozycji rodziny za deską odgrodową. Miodu powinno być teraz na tyle dużo, aby wystarczyło go do pierwszego większego wziątku. Zapotrzebowanie rodziny w maju jest bardzo duże, gdyż jest to miesiąc wychowu największej ilości pszczelego czerwiu. Na pokrycie zapotrzebowania pokarmowego potrzeba około 19 kg miodu i 30 dm2 pierzgi. Kilka kilogramów miodu pszczoły zużyją na wytworzenie energii do pracy we wnętrzu ula i poza nim. Maj jest miesiącem kwitnienia wielu roślin pożytkowych i większa część zapotrzebowania zostanie pokryta przez wziątek dostarczony przez zbieraczki. Będzie tym większy, im silniejsze są rodziny oraz lepsze warunki pogodowe. Wtedy pszczelarz pozostawia rodzinom tylko rezerwę pokarmową, na wypadek niepogody lub chwilowego braku roślin pożytkowych. Majowe przybytki pyłku w gniazdach są na ogół dostatecznie obfite i tylko rodziny bardzo słabe mogą odczuwać niedobór pokarmu. Każdy pszczelarz powinien dokonać oceny zdrowotności pszczelich rodzin. Przegląd jest pierwszym w sezonie związanym z dokładnym rozebraniem całego gniazda i obejrzeniem wszystkich plastrów. To bardzo dogodne warunki wnikliwej obserwacji pszczół. Do najczęściej spostrzeganych wiosną chorób zalicza się chorobę zarodnikowcową, czyli nosemozę, chorobę roztoczową i zgnilec. Nawet niewielkie zaatakowanie rodziny chorobą zarodnikowcową, powoduje jej gwałtowne osłabienie. Od czasu dokonania oblotu, pszczoły chodzą po plastrach leniwie, siadają na daszku, zewnętrznych ścianach ula, ubraniu pszczelarza. Na trawie przed wylotem widać zmęczone zbieraczki wracające z pola. Bywa, że w gnieździe brak czerwiu, mimo obecności matki, lub jest tylko starszy czerw, bo chora matka już po oblocie zginęła. Wtedy w ulu są często ślady zaperzenia. W rodzinie pszczelej opanowanej przez chorobę roztoczową również pojawia się ubytek pszczół lotnych, a najsilniej zaatakowane robotnice spadają z deski wylotowej, nie mogąc wzbić się w powietrze. Mają też charakterystycznie wykręcone skrzydełka, które po lekkim nawet pociągnięciu łatwo odpadają. W czasie przeglądu, drugi już raz w sezonie, sprawdza się wielkość gniazd i w miarę potrzeb ujmuje 1 czy 2 ramki. W hodowli pasiecznej niezbędna jest higiena. W pasiekach małych i średnich, przy okazji dokładnej kontroli rodzin w czasie głównego przeglądu wiosennego, dokonuje się czyszczenia ramek i samych uli. W dużych pasiekach można sobie na to pozwolić w wypadku słonecznej pogody. Im pogoda bardziej stała, tym w większym zakresie ogranicza się czynności tylko najniezbędniejszych. Czyszczenie najlepiej zacząć od oskrobania górnych beleczek stalową szczotką oraz zmiecenia zeskrobków. Kilka ruchów ręki wystarcza na oczyszczenie górnej powierzchni beleczek wszystkich ramek. Organizacja dalszych prac będzie zależna od typu ula. W wolnym od pszczół pniu oskrobuje się ściany i dennicę skrobaczką, po czym można go opalić płomieniem lampy benzynowej albo wytrzeć wodą z formaliną lub tamponem z kwasem octowym. W postępowej pasiece dodatkowe ule i przenoszenie do nich rodziny na czas odkażania, to warunek prawidłowego jej prowadzenia, a zapasowe ule stanowią normalne wyposażenie pasieki.

 

Drogi Użytkowniku,

Mamy nadzieję, że wiedza zawarta w tym artykule jest pomocna i inspirująca. Zapraszamy Cię do przetestowania e-booka:
„Poradnik Pszczelarski”

Link do książki w wersji elektronicznej (e-book PDF) dostępny jest do pobrania poniżej. Raz jeszcze gorąco zachęcamy Państwa do skorzystania z kursu pszczelarskiego.