Spośród owadów, które są szkodnikami pnia pszczelego, największe szkody w pasiekach wyrządzają gąsienice motyli mrocznych, określanych potocznie nazwą motylicy. W pobliżu pasiek i przechowalni woszczyny spotyka się dwa gatunki tych szkodników. Mol barciak ma skrzydła o zabarwieniu szarokremowym z ciemniejszymi kreskami; długość jego ciała w y nosi około 20 mm. Mol barciak mniejszy ma skrzydła o zabarwieniu szaroróżowym, a długość ciała około 10 mm. Oba te gatunki motyli przesiadują w ciągu dnia w ukryciu, a loty zaczynają o zmroku. Samice starają się wcisnąć do uli gdzie składają drobne jajeczka na dennicy, w szparach ula i ramek. Liczba jaj składanych przez samice mola barciaka przekracza tysiąc; mol barciak mniejszy składa ich około 300. Ruchliwe brudnobiałe gąsienice żerują początkowo na dnie ula, żywiąc się znajdującymi się tam odpadkami; należą one do bardzo nielicznych organizmów zwierzęcych zdolnych do trawienia wosku. Jednakże nie żywią się samą woszczyną; niezbędnych składników pokarmu dostarczają im resztki pierzgi oraz pozostałości po czerwiu, znajdujące się w plastrach. W ulach zaniedbanych, trzymanych na zbyt obszernych gniazdach podrastającym gąsienicom motylicy udaje się nieraz dostać na plastry. Drążą one wtedy korytarze przy dnach komórek, zasnuwając je charakterystyczną przędzą. Po stuknięciu w beleczkę ramki szkodniki wypadają z plastra, spuszczając się na wysnutej nitce. Silnemu zakażeniu mogą ulegać pnie zarażone zgnilcem. Zdarza się wtedy, że część plastrów gniazdowych zostaje zupełnie zniszczona, a przędza gąsienic łączy je ze sobą. W takich wypadkach szkodniki tworzą oprzędy i przepoczwarczają się w plastrach. Silne rodziny pszczele bronią się przed motylicą, nie dopuszczając gąsienic na plastry i zabijając je żądłem. Chronią się one w szczelinach ula i pod jego daszkiem; tam też można znaleźć ich poczwarki osnute mocnym kokonem. Rozwój motylicy trwa od 6 do 8 tygodni, a odbywać się może przy temperaturze powyżej 15 stopni Celsjusza. Od wiosny do jesieni mogą się wychować trzy ich pokolenia, a każde jest bardzo liczne. Szkody, jakie wyrządza motylica, gdy się jej nie zwalcza, bywają olbrzymie, zwłaszcza w przechowalniach woszczyny i zapasowych plastrów. Należy też dodać, że gąsienice motylicy mogą powodować nie tylko zamieranie czerwiu, ale odgrywają również pewną rolę przy przenoszeniu z ula do ula zarazków zgnilca i kiślicy. Zapobieganie rozwojowi motylicy polega na utrzymywaniu silnych rodzin pszczelich na gniazdach dobrze dostosowanych do ich liczebności. Ważne jest też bardzo, aby ule, a zwłaszcza ich dennice, utrzymywane były w czystości, gdyż w odpadkach na dnie ula znajdują się zarówno jaja, jak i drobne, świeżo wylęgłe gąsienice szkodników. Należy też pamiętać, że beleczki ramek powinny być co pewien czas dokładnie oskrobane. Koniecznie trzeba dbać, aby okruchy woszczyny nie były pozostawiane w pracowni czy też pod daszkiem uli. Każdy taki zapomniany kawałek suszu stanowi żer dla gąsienic motylicy. Susz wycięty z ramek, a także wszelkie okruchy plastrów powinny być jak najszybciej przetapiane. Jasną woszczynę najlepiej od razu wrzucać do topiarki słonecznej, ciemniejszą zaś należy zbijać tymczasowo w twarde kule, gdyż w tej postaci nie bywa ona niszczona przez motylicę. Zwalczanie motylicy w ulu może polegać jedynie na niszczeniu oprzędów ukrytych w narożnikach i szczelinach, a także napotkanych gąsienic. W przechowalniach woszczyny zwalcza się szkodniki przez siarkowanie pomieszczeń bądź też plastrów umieszczanych w uszczelnionych ulach, skrzyniach czy szafach. Gaz powstający przy spalaniu siarki (tzw. kwiatu siarczanego) nie zabija jaj motylicy, toteż nie wystarcza jednorazowe wysiarkowanie plastrów zapasowych na jesieni. Zabieg trzeba powtórzyć po upływie 12 – 14 dni, gdyż z pozostałych na plastrach jaj może wyląc się nowe pokolenie szkodników. Jeśli zaś jesienią długo jest ciepło, siarkowanie powinno być przeprowadzone trzykrotnie. Na 1 m3 pomieszczenia trzeba użyć od 50 do 100 gramów siarki (zależy to od jego szczelności). Przy siarkowaniu plastrów należy zachować ostrożność, aby nie zaprószyć ognia. Trzeba też wiedzieć, że gaz wydzielający się przy spalaniu siarki jest ‘szkodliwy zarówno dla pszczół, jak i dla ludzi. Podobnie jak gaz siarkowy działają na motylicę pary stężonego kwasu octowego używanego do odkażania plastrów przy chorobie zarodnikowcowej. Zimą rozwój motylicy ulega zahamowaniu; zimują poczwarki, jaja, jak też nieliczne ukryte w szparach gąsienice. Jednakże temperatura poniżej —10° zabija w krótkim czasie wszystkie stadia rozwojowe szkodnika. Toteż plastry zapasowe wskazane jest poddawać zimą działaniu niskiej temperatury.

Larwy barciela pszczelego są również szkodnikami pnia pszczelego. Owad dorosły to chrząszcz barwy czarnej z czerwonymi poprzecznymi paskami na pokrywach skrzydeł. Samica barciela składa jaja w odpadkach na dnie ula. Larwy , dorastające do 15 mm długości, pokryte są różowawymi włoskami. Odżywiają się pierzgą, martwymi pszczołami i wyrzuconym z komórek czerwiem. W słabych pniach larwy barciela mogą dostawać się nawet na plastry, uszkadzając woszczynę i wyjadając czerw; niszczą też one drewno ula i ramek, drążąc w nim chodniki. Zapobieganie rozwojowi szkodnika polega na utrzymywaniu w ulach czystości.

W ulach ustawionych w miejscach wilgotnych pojawiają się nieraz znane ogólnie skorki. Przebywają one w wilgotnym materiale ocieplającym, a żywią się pierzgą i martwymi pszczołami. Owady te nie wyrządzają poważniejszych szkód, ale ich obecność niepokoi pszczoły. W celu zapobieżenia rozmnażaniu się skorków w ulach należy dbać o to, aby nie stały one w głębokim cieniu. Zawilgocone maty i poduszki trzeba wiosną dokładnie przesuszać.

Uprzykrzonymi szkodnikami pasiek są mrówki. Wciskają się nieraz masowo do uli, rabują spore ilości miodu, przy czym bardzo niepokoją pszczoły. Najsilniej atakują je w drugiej połowie wiosny. Zdarza się też, że mrówki zagnieżdżają się na stałe pomiędzy ścianami ula. Zwalczanie mrówek nie jest łatwe. Należy przede wszystkim unikać rozsypywania na pasieczysku zmiotków z dennic uli, gdyż to mrówki przynęca. Mrowiska znajdujące się w odległości do 100 m od pasieki powinny być usuwane.

Szerszenie napadają dość często na pszczoły zbieraczki i zanoszą je po zabiciu do swoich gniazd, jako pokarm dla larw. Osy są raczej szkodnikami miodu. Pod koniec lata usiłują one nieraz dostać się do gniazd pszczelich, aby rabować ich zapasy. Zwalczanie tych szkodników polega przede wszystkim na zabijaniu pojedynczych owadów w okresie wiosennym (są to zapłodnione samice) oraz na wyszukiwaniu i niszczeniu ich gniazd w czasie lata. Wyłapuje się też latem osy i szerszenie do butelek zawieszanych w pobliżu pasieki. Do tych pułapek lepiej nie nalewać wody z miodem czy cukrem, gdyż to przynęca pszczoły, ale niewielką ilość jasnego piwa.

Taszczyn pszczeli zwany także wilkiem pszczelim, wyrządzą czasem poważne szkody w pasiekach. Z wyglądu zbliżony do osy, odznacza się stosunkowo dużą głową i jest silniejszy i bardziej ruchliwy niż osa. Taszczyny gnieżdżą się na żwirowiskach i na piaszczystych, nasłonecznionych terenach, gdzie dla wychowu potomstwa wykopują głębokie nory. Wrogiem pszczół jest samica taszczyna. Schwytane w locie lub na kwiatach zbieraczki paraliżuje ona ukłuciem żądła i zanosi da gniazda jako pokarm dla potomstwa. W gniazdach tego drapieżnika znaleźć można po kilka pszczół. Zwalczanie taszczynów sprowadza się do głębokiego przekopywania miejsc, gdzie te owady bytują masowo, w celu zniszczenia ich gniazd.

Spośród naszych ptaków owadożernych istotne szkody w pasiekach mogą wyrządzać sikorki i dzięcioły, ponieważ atakują pszczoły w okresie zimowli, wywołując niepokój w rodzinach pszczelich. Podczas ostrych zim, zwłaszcza gdy są duże opady śnieżnej sikorki odczuwając brak pokarmu białkowego, zalatują do pasiek i chwytają pszczoły, które zaniepokojone ukazują się u wylotu ula. Co do dzięciołów, to wykuwają czasem dość duże otwory w ścianach uli i sięgają przez nie językiem po pszczoły skupione na plastrach. Najczęściej niszczą one w ten sposób ule słomiane lub drewniane o spróchniałych ścianach, ale zdarza się, że robią otwory wielkości pięści dziecka nawet i w mocnym drewnie. Największe szkody wyrządzają ptaki owadożerne w pasiekach położonych w pobliżu lasów. Najskuteczniejszym środkiem ochrony pszczół przed sikorkami i dzięciołami jest systematyczne dokarmianie ptactwa w czasie zimy. Ptaki te są wielkimi sprzymierzeńcami, człowieka w zwalczaniu groźnych szkodników sadów, pol i lasów, toteż tępienie ich jest zabronione; można je najwyżej odstraszać, zawieszając barwne szmatki na drzewach w pobliżu uli.

Jesienią i na początku zimy myszy ściągające z pola dostają się nieraz do wnętrza uli, zakładają gniazda i żyją w nich. Aż do wiosny. Żywią t się one pierzgą i martwymi pszczołami, a przy tym często uszkadzają plastry. Obecność myszy w ulu powoduje silne zaniepokojenie zimującego roju, co prowadzi zazwyczaj do wystąpienia biegunki.

Duże szkody, mogą wyrządzać w ulach także owadożerne zębiełki, które wychwytują pszczoły z kłębu. Dowodem obecności i żerowania zębiełka są szczątki pszczół na dnie ula i jego odchody znacznie większe od mysich.

Aby te szkodniki nie dostawały się do uli, konieczna jest dbałość o ich stan oraz dokładne zabezpieczenie wylotów przed nastaniem jesieni. Wszelkie zauważone szpary w ścianach należy zabijać listewkami lub zalepiać kitem. Utrzymywanie toczka w porządku, niedopuszczanie, aby pozostawały na nim stare maty, poduszki czy słoma, zapobiega również ściąganiu myszy w obręb pasieki. W przechowalniach woszczyny myszy niszczą nieraz duże ilości plastrów, szukając w nich resztek pierzgi, należy więc stale wyłapywać gryzonie. Plastry zapasowe najlepiej chronić przed tymi szkodnikami, trzymając je w szczelnych skrzyniach czy szafach lub luźno zawieszając ramki na drutach. Susz wycięty z plastrów powinien być możliwie jak najszybciej przetapiany lub wkładany do worków papierowych, które po zawiązaniu zawiesza się u pułapu na drucie.

Uważny obserwator zauważy problemy w pasiece i w porę im zapobieże.

 

Drogi Użytkowniku,

Mamy nadzieję, że wiedza zawarta w tym artykule jest pomocna i inspirująca. Zapraszamy Cię do przetestowania e-booka:
„Poradnik Pszczelarski”

Link do książki w wersji elektronicznej (e-book PDF) dostępny jest do pobrania poniżej. Raz jeszcze gorąco zachęcamy Państwa do skorzystania z kursu pszczelarskiego.