Wiosną w kwietniu i pierwszej połowie maja utrzymuje się gniazda bardzo ciasno, aby pszczołom było łatwiej pielęgnować czerw. Jest to jeszcze czas wymierania starych pszczół i przy mniejszej nieśności matek, rodziny nie rosną w siłę, a często wręcz słabną. W silnych i bardzo silnych pniach zachodzi jednak czasem potrzeba poszerzania gniazd już w kwietniu. W tym celu, po upływie 10 – 12 dni od głównego przeglądu, trzeba zajrzeć do najsilniejszych pszczelich rodzin. Czynność ta nie wymaga rozbierania gniazda. Odsuwa się jedynie maty boczne i sprawdza ostatnią ramkę. Jeżeli są na niej jaja, dodajemy kolejną. Zwykle podaje się ją od strony czerwiu, ale tuż przy ramce osłonowej, aby nie ochłodzić środka gniazda. Rodzinom silnym korzystniej jest podawać plastry między czerw. Jeżeli w pniach bardzo silnych zauważy się jaja już przy zatworze, a w ostatniej uliczce międzyramkowej – czerw na zasklepieniu, świadczy to, że jest za późno na poszerzanie gniazda. Należy wtedy przejrzeć całą pasiekę, bo istnieję możliwość, że trzeba będzie już poszerzyć nie tylko ule silne, ale i część tych średnich. Tym ostatnim daje się jednak plastry tylko po bokach. Następny wgląd i ewentualne poszerzanie gniazd powinny mieć miejsce po upływie 8 do 10 dni po pierwszym. To zależy od pogody. Są pasieki, które mają już w końcu kwietnia pierwsze większe pożytki rozwojowe. Gdy wiosna jest ciepła, dodawane plastry muszą wtedy nie tylko pokryć zapotrzebowanie matki, ale zapewnić również dostateczną ilość miejsca do magazynowania nektaru. Zbyt ciasno trzymane gniazdo może stać się przyczyną ograniczenia matki w czerwieniu. Dużo większe ilości nektaru będą napływały tylko do uli z silnym i rodzinami. Tam też bez obawy dodaje się o 1- 2 ram ki więcej, niż to wynika z tempa czerwienia matki. Rodziny o średniej sile, pod wpływem zwiększonych przybytków nektaru i pyłku, gwałtownie przyspieszają swój rozwój. W obu grupach rodzin kontrolę wielkości gniazd przeprowadzamy w takim wypadku nie co 8 – 10, lecz co 5 – 6 dni. Do momentu rozpoczęcia produkcji wosku poszerza się gniazda tylko tymi plastrami, które przynajmniej jednorazowo były już zajmowane przez czerw. Wypacanie wosku w silnych rodzinach rozpoczyna się wraz z kwitnieniem pierwszych krzewów owocowych, w średnich – o 7 do 10 dni później. W kalendarzu pszczelarza wypada to w końcu kwietnia lub w pierwszych dniach maja. Od tej pory można rozpocząć podawanie rodzinom ramek z węzą, jeśli istnieją ku temu odpowiednie warunki, na które składają się: obecność matki, odpowiednia ilość woszczarek, odpowiednia temperatura, zapotrzebowanie na plastry oraz przypływ świeżego nektaru. Odpowiednia ilość woszczarek wcześniej gromadzi się w rodzinach silnych. Pszczoły te rekrutują się spośród młodych, które nie znajdują już zatrudnienia przy pielęgnacji czerwiu. Do produkcji wosku zdolna jest jednak pszczoła w każdym wieku, jeżeli dotąd go nie wypacała. W miarę potrzeby budowy plastrów, zastęp woszczarek może być oczywiście zwiększony. W miejscu budowy musi być utrzymana temperatura zbliżona do 35 stopni Celsjusza, bo taka jest niezbędna do prawidłowego działania gruczołów woskowych. Taką temperaturę łatwiej i na większej przestrzeni utrzymują w ulu silne rodziny, o dużej liczbie pszczół i czerwiu. Zapotrzebowanie na plastry wzrasta Stale, od momentu rozpoczęcia poszerzania gniazd. Jedynym warunkiem, który może teraz opóźniać lub zatrzymać budowę, jest brak dopływu do ula świeżego nektaru. Pierwszy raz możemy podać węzę najsilniejszym rodzinom w czasie nektarowania klonu. Wylatkowo intensywna budowa plastrów w całej pasiece rozpocznie się z chwilą zakwitnięcia mniszka pospolitego. Oznaką, że rodzina „dojrzała” już do zapoczątkowania budowy, jest tzw. pobielanie plastrów. Polega ono na naprawie poszczególnych komórek, pogrubieniu ich brzegów, wreszcie odbudowywaniu plastrów z większymi uszkodzeniami. Gdy warunki wypacania wosku trwają nadal, pszczoły przystępują z kolei do budowania plastrów we wszystkich przestrzeniach, których szerokość przekracza 1 cm. Można wykorzystać to do przyspieszenia mobilizacji woszczarek. W silnych ulach poszerza się nieco w tym celu odległość między ostatnią ramką gniazdową, a ramką osłonową. Skupi się tam zaraz potrzebna ilość pszczół wypacających wosk i rozpocznie budowę. Przedwczesne poszerzanie gniazd ramkami z węzą nie jest jednak wskazane, bo utrudnia utrzymanie odpowiedniej temperatury w ulu, a długo nie zabudowana węza fałduje się dając plaster słabej jakości. Okres podawania pierwszych ramek z węzą pokrywa się zazwyczaj z przejściem na mniej ostrożne poszerzanie gniazd. Od połowy maja rodziny zaczynają wyraźnie rosnąć w siłę, czerwienie matek zbliża się do szczytu, a pogoda jest już bardziej stała. Zbyt ciasne gniazda mogą łatwo stać się. pierwszą z przyczyn powstawania nastroju rojowego. Trzeba zaglądać do gniazd już stale co 5 – 6 dni i dawać silnym rodzinom po 2 – 4 ramki jednorazowo, średnim po 1 – 2, zależnie od ilości przybywającego nektaru oraz tempa nieśności pszczelich matek. W pniach bardzo silnych daje się jedną węzę w środek gniazda, a drugą przy brzegu kuli czerwiu. Jeżeli są przybytki nektaru z sadu czy mniszka pospolitego, dodaje się jeszcze 1 – 2 plastry na nektar. Tam gdzie na ostatniej ramce znajduje się już starszy czerw, w środek gniazda daje się i ramkę z węzą i z woszczyną na czerwienie od zaraz. Drugą ramkę z węzą dodaje się jak uprzednio, a przy macie – plaster na wziątek. Rodzinom o średniej sile, jeżeli budują plastry, należy dodać 1 ramkę węzy przy ostatnim plastrze zaczerwionym i ewentualnie jeden odbudowany plaster od strony deski odgrodowej. Węzę czy nie czerwioną jeszcze woszczynę podawaną w środek kuli czerwiu, najlepiej wstawiać między plastry świeżo zaczerwione lub mające czerw na wyjściu. Na plastrze z jajami matka jeszcze czerwi, a na zwalniany po wychodzących pszczołach zaraz przejdzie. Ułatwi jej to znalezienie odpowiednio dużo wolnych komórek, bez odbywania dalekich wędrówek po plastrach, oraz zapewni bezpośrednie sąsiedztwo plastrów z czerwiem o zbliżonym wieku. Od chwili dojścia rodziny do siły, która zapewnia pszczołom możliwość zabudowy węzy w ciągu 2 – 3 dni od jej wstawienia, lepiej jest trzymać gniazda zbyt luźno niż za ciasno. Rodzinom, w których zauważy się odciąganie pierwszych miseczek matecznikowych, trzeba podać stosownie do pogody i wziątku nawet 3 ramki węzy od razu, umieszczając je na przemian co 1 -2 plastry z czerwiem. Pomoże to ściągnąć w powstałe luki młode, bezrobotne pszczoły, które stanowią zaczątek pszczół rojowych.. Przy poszerzaniu nie dokonuje się zwykle przeglądów z rozbieraniem całego gniazda. O potrzebie i rozmiarze poszerzania informuje nas czerw znajdujący się w dwu ostatnich plastrach w ulu. W celu wstawienia węzy woszczyny, trzeba rozsunąć ramki na szerokość umożliwiającą zobaczenie krytego czerwiu i wyjąć wyrywkowo tylko niektóre z nich, aby przekonać się o obecności jaj. Przeglądy robi się jedynie w rodzinach podejrzanych o nastrój rojowy lub w celu stwierdzenia przyczyn zaniechania budowy. Idealnym rejestratorem stanu rodziny jest odpowiednio zastosowana ramka pracy. Niezależnie od wyżej omówionych ogólnych zasad poszerzania gniazd, dyktowanych warunkami przyrodniczymi i biologią wiosennego rozwoju pszczół, technika ich wykonywania w ulach różnych typów może być różna. Najprostsze je t poszerzanie gniazd w wieloramkowych leżakach. Tam po prostu wstawia się w odpowiednim terminie i określonej kolejności potrzebne ramki, aż do wypełnienia ula. . Technika zwiększania pojemności uli rozbudowywanych w kierunku pionowym jest zupełnie inna. Zimowla w stojaku wielkopolskim przebiega zazwyczaj w jednym korpusie, na 6 – 8 plastrach. Po kilkukrotnym poszerzaniu korpus jest już pełen i zachodzi potrzeba dodania następnego. Najczęściej ustawia się go na już wypełnionym i stopniowo przenosi do niego plastry z krytym czerwiem. W dolnym korpusie zwolnione miejsca wypełnia się ram kam i z węzą. Podczas pierwszej wymiany przenosi się do wyższego korpusu tylko 2 – 3 plastry z czerwiem, które ustawia się przy jednym ze szczytów. Po bokach osłania się je jedną ramką woszczyny oraz jednym plastrem z zapasami i całość ociepla. Trzeba przy tym uważać, żeby przeniesiony czerw znalazł się nad plastrami czerwiu z dolnego korpusu. Matka, pozostaje zawsze na dole, pod kratą odgrodową. Po 8 – 10 dniach, zależnie od pogody i wziątku, ponownie przenosi się dwa plastry krytego czerwiu do góry, a na dole podaje ramki z węzą Po trzecim podobnym zabiegu obie kondygnacje będą już wypełnione. Przejścia między nim i otwiera się stopniowo w miarę wypełniania górnego korpusu. Je s t to sposób o tyle praktyczny, że każdy nadarzający się w sezonie wziątek będzie magazynowany nad gniazdem. Jednocześnie nie ogranicza się matki w czerwieniu i co roku odświeża przynajmniej połowę plastrów gniazdowych. Każdorazowe poszerzanie gniazda połączone jest ze zdejmowaniem górnego korpusu i częściowym, przynajmniej przeglądem dolnego. Jest to dwukrotnie bardziej pracochłonne niż dostawienie 2 – 3 ramek w leżaku. Znacznie mniej kłopotliwe jest poszerzanie tylko jednego z korpusów, które . międzykorpusową wymianę ramek ogranicza do jednego działania. Można to wykonać w różny sposób. Pierwszy polega na jednorazowym przeniesieniu 3 – 4 plastrów z czerwiem krytym do kondygnacji górnej. Potem poszerza się już tylko górną, a korpus dolny przegląda jedynie w wypadku wykrycia pierwszych oznak nastroju rojowego. Matka otrzymuje wiosną do dyspozycji obydwie kondygnacje. Jest to sposób odpowiedni dla okolic o nieco późniejszych pożytkach, występujących w chwili, kiedy siła rodziny pozwala na zastosowanie przed wziątkiem jeszcze półnadstawki. Od jej podania matkę zamyka się kratą w korpusie najniższym. Jeżeli wiosna je st ciepła, można przetrzymać pszczoły nieco dłużej na jednej kondygnacji, dając im następnie od razu całą drugą. Wówczas wypełnia się ja 4 – 5 plastrami krytego czerwiu wyjętymi z gniazda oraz woszczyną. Zależnie od przebiegu pogody i obfitości wziątku otwiera się od razu wszystkie przejścia między obu kondygnacjami lub tylko pod plastrami z czerwiem. Liczbę przejść trzeba będzie zwiększać stopniowo, w miarę zagospodarowywania przez pszczoły górnego korpusu. Trzecia metoda ogranicza się do poszerzania tylko dolnego korpusu. Jej zaletą jest przede wszystkim coroczne, całkowite lub prawie całkowite odświeżenie zimowego gniazda. Kiedy już dolny korpus jest wypełniony czerwiem i pszczołami, przenosi się całość do drugiej kondygnacji. W dolnej zostaje tylko ten plaster, na którym znaleźliśmy matkę. Dodaje się tu jeszcze 3- 4 ramki węzy oraz osłonową ramkę z woszczyną i plaster z zapasami. Wolną przestrzeń wypełnia się ścieśniaczami, czyli matami oraz oddziela się korpusy kratą odgrodową. Po odbudowaniu i zaczerwieniu wszystkich ramek w dolnym korpusie jednorazowo wypełnia się węzą pozostałą przestrzeń gniazda pod kratą. Uproszczona metoda poszerzenia gniazda w stojaku wielkopolskim to poszerzanie tylko korpusu dolnego. Pracę zaczyna się od wyszukania matki, którą przenosi się z plastrem do dolnego korpusu. Znacznie prościej przebiega wiosenne poszerzanie gniazd w ulach wielokorpusowych. Jeżeli po oblocie wycofany został dolny korpus, po wypełnieniu się pozostałego czerwiem i pszczołami, dodaje się drugi, stawiając go jako górny. Jest on wyposażony w 2 – 3 plastry z resztkami miodu, woszczynę do czerwienia i zależnie od okoliczności 3 do 5 ramek węzy. Zestaw ten przygotowuje się wcześniej w magazynie. Podane ramki zapewnią matce miejsce do czerwienia na okres około 3 tygodni. Po upływie tego czasu należy przestawić korpusy tak, by czerw kryty znalazł się u dołu, a wolne ramki z woszczyną nad nim. W górnej kondygnacji matka, zaczerwi je najszybciej. Postępując według tej zasady utrzymuje się stale intensywne czerwienie w najbardziej do tego odpowiedniej części gniazda. Dalsze działania zależą od tego, kiedy potrzebne będzie dodanie magazynu na miód. W rodzinach, które po oblocie pozostały w obydwu korpusach, dostarczenie matce miejsca do czerwienia polega na przestawianiu korpusów w okresie rozwoju rodzin, z chwilą gdy w górnym przeważają plastry z krytym czerwiem. Omówiony wyżej sposób poszerzania całym i korpusami może zapewnić rodzinom właściwy rozwój wiosenny tylko w wypadku, gdy pojemność korpusów dostosowana jest do warunków klimatycznych Polski. Typowe ule o ramce skróconej do 23 cm są dla nas zbyt obszerne, dodanie więc od razu całego korpusu nadmiernie schładzałoby gniazdo. Obawa taka nie istnieje w ulach o skróconej ramce wielkopolskiej, jeśli zazimowane w nich rodziny były bardzo silne.

 

Drogi Użytkowniku,

Mamy nadzieję, że wiedza zawarta w tym artykule jest pomocna i inspirująca. Zapraszamy Cię do przetestowania e-booka:
„Poradnik Pszczelarski”

Link do książki w wersji elektronicznej (e-book PDF) dostępny jest do pobrania poniżej. Raz jeszcze gorąco zachęcamy Państwa do skorzystania z kursu pszczelarskiego.